Od początku naszej zagrodowej działalności czerpaliśmy inspiracje i uczyliśmy się od Najlepszych: rzemieślników, utalentowanych artystów i niesamowicie dobrych i życzliwych ludzi, prawdziwych pasjonatów, którzy z chęcią podzielili się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem w dziedzinach, które bardzo kochają.
Ale jak ich znaleźliśmy? Otóż częściowo w wyniku naszych bliższych i dalszych podróży, a częściowo – jak to czasem bywa – przez przypadek :)
Pracy z gliną nauczyli nas KASIA  i  ANDRZEJ CZERNIEC z Sierpnicy – garncarze z wieloletnim doświadczeniem w tym trudnym zawodzie. Spędziliśmy długie godziny w ich garncarskiej pracowni zgłębiając tajniki zachowania się gliny, pracy z różnymi narzędziami, operowania temperaturą w piecu ceramicznym i obserwując ich przy pracy garncarza.
To oni stworzyli naszą zagrodową zastawę stołową, prostą, a zarazem stylową.

Kasia Czerniec uczy naszego syna Adama pracy na kole garncarskim.

Naszą chlebową nauczycielką stała się TAMARA  ANCUTKO  z podlaskiej wsi Skupowo, którą zobaczyliśmy w  filmie o pieczeniu chleba, jaki pojawił się na kanale Kuchni Cerkiew, a który to film zajął I miejsce w konkursie filmowym pt.: "Podlasie atakuje".    

Tak bardzo spodobała nam się bohaterka filmu, że postanowiliśmy ją odwiedzić podczas jednej z naszych podróży na Podlasie. Nasze spotkanie było prawdziwym przeznaczeniem, pokochaliśmy się od pierwszej chwili. Od tego czasu pielęgnujemy prawdziwie rodzinne więzi z rodziną Tamary, ze wspólnym pieczeniem chleba w podlaskim piecu chlebowym włącznie.
Tej naprawdę niesamowitej historii naszego poznania możecie posłuchać poniżej:


Również w województwie podlaskim, ale na Suwalszczyźnie nasze drogi skrzyżowały się z kolejną siostrzaną duszą zagrodową – ALICJĄ WASILEWSKĄ z RĘKODZIELNI STYK, która mieści się w maleńkiej wsi Podwojponie na pograniczu polsko-litewskim.
Ala zajmuje się także rękodziełem: szyje, rzeźbi w drewnie, maluje, lepi z gliny, ale przede wszystkim wykonuje wspaniałe motanki – słowiańskie Laleczki Dobrych Życzeń i umie cudownie o nich opowiadać. Laleczki wiązane z czułością, dobrą energią i pozytywnymi myślami. Ala jest naszą przewodniczką w tej dziedzinie, a przegadane i przemotane wspólnie godziny pozwalają nam motać motanki w Zagrodzie – 700 km od źródła!


Gosia Hercuń i Ala Wasilewska

Rękodzielnia STYK

Również w okolicy Suwałk, we wsi Nowinka mieszkają SABINA i JAN KNOCH, najwyższych lotów rzemieślnicy: ona - utytułowana tkaczka i mistrzyni tkaniny dwuosnowowej, on – cieśla. Jan wybudował na nasze życzenie krosna, które stoją w Zagrodzie, a Sabina zadbała o nasz rozwój w niesamowitym świecie tkactwa, który to rozpoczęliśmy od kursu tkackiego w Suwalskim Ośrodku Kultury pod kierownictwem Sabiny, a potem już były konsultacje prywatne i długie rozmowy, w których wątek i osnowa bezustannie się ze sobą przeplatały.

Na zdjęciu od lewej: Jan Knoch, Gosia Hercuń, Sabina Knoch i Andrzej Hercuń w Nowince.

Gosia i Sabina przy krosnach.

Bogatą wiedzą, doświadczeniem oraz materiałami do zajęć o świecie wełny podzieliła się również niezrównana prządka i znawczyni obróbki wełny MONIKA KOŁATAJ z Bielawy, z jej ręki wychodzą od wielu lat wspaniałe, wymyślne swetry, czapki, rękawiczki, do których nici sama przędzie i farbuje.

Teatrzyk z Walizki czekał na swoją realizację kilka lat w myśl zasady: "Do wszystkiego trzeba dojrzeć." Idea podpatrzona została u naszych przewspaniałych przyjaciół z FUNDACJI EXCALIBUR i PAWŁOWICKIEJ ZAGRODY z Pawłowic w województwie opolskim.

Agnieszka Klak podczas przedstawienia lalkowego pt.: "O Maćku - żaku ubogim".

AGNIESZKA  i  RUDEK KLAK wprowadzili nas w świat teatru marionetkowego, pokazali jak tworzyć lalki teatralne i jak nimi grać na scenie. A sceną jest przedwojenna, tekturowa walizka, która kryje w swym wnętrzu rozmaite historie opowiadane przez marionetki sycylijskie, kierowane przez jednego animatora. Opowieści o naszej teatralnej współpracy możecie wysłuchać  t u t a j
Back to Top